Od pewnego czasu miałam problemy z niskim ciśnieniem. A przynajmniej tak mi się wydawało. Lekarz stwierdził jednak, że moje wyniki badań nie wskazują na żadne nieprawidłowości i jeśli w ciągu dnia na przykład w pracy, chce mi się często spać, to powinnam po prostu wypić wtedy kawę. Przyznam szczerze, że do tej pory nigdy nie piłam kawy i nie bardzo wiedziałam po jaką sięgnąć na początek, żeby się nie zrazić do jej smaku. Poprosiłam więc o pomoc moją przyjaciółkę, która znała się na kawach lepiej niż ja.
Potrzebowałam doskonałej kawy włoskiej
Tak jak myślałam, nie zawiodła mnie ona. Od razu zabrała mnie do sklepu, gdzie można było dostać wysokojakościowe, doskonałe włoskie kawy. Ona sama bardzo często tam kupowała i zawsze była bardzo zadowolona. Dowiedziałam się od niej, że włoskie kawy są zawsze niesamowicie aromatyczne, mają piękne zapachy, a jeszcze lepsze są w smaku. Poleciła mi ona szczególnie smaczną, aromatyczną kawę o lekko orzechowym posmaku, która była polecana przez wielu smakoszy kawy. Była to kawa ziarnista, którą można było zmielić w młynku i zaparzyć w ekspresie przelewowym. Przy się ją mniej więcej kilkanaście minut. Jest dość mocna, dlatego wystarczy już jedna łyżeczka na całą szklankę wody. Przyjaciółka podpowiedziała mi także, że jeśli decyduje się po prostu na nasypanie kawy do filiżanki i zalanie wodą, to nie powinnam zalewać jej wrzątkiem tylko wodą w temperaturze około dziewięćdziesięciu stopni Celsjusza. W tym celu wystarczy po zagotowaniu wody odczekać około minuty i dopiero wlać wodę do kubka czy filiżanki. Wtedy jej aromat jest najlepiej wyczuwalny, a moc nie słabnie. Zdecydowałam się ją zakupić i jeszcze tego samego dnia przyrządziłam ją według przepisu, który poleciła mi przyjaciółka. Muszę przyznać, że byłam pod bardzo dużym wrażeniem. Kawa okazała się jeszcze smaczniejsza niż wcześniej się tego spodziewałam. Była bardzo dobra, nawet bez cukru. Teraz, gdy tylko czuję, że w ciągu dnia zaczynam być senna, sięgam po tę smaczną kawę.
Zazwyczaj piję kawę czarną, czyli bez żadnych dodatków, ale jeśli mam ochotę to dolewam sobie do niej odrobinę mleka. Taka włoska kawa, którą poleciła mi przyjaciółka bardzo dobrze pasowała zarówno do dań głównych, jak i do deserów. Często popijałam ją właśnie przy jedzeniu, ponieważ świetnie wpływała na moje trawienie. Zawarta w niej kofeina świetnie pobudzała mnie do działania, przez co kawa ta bardzo dobrze pasowała do śniadania, albo wtedy gdy danego dnia musiałam bardzo wcześnie stać i nie czułam się przez to najlepiej.