Gatunek Souls-like przez lata wyznaczał standardy dla wymagających, ale niezwykle satysfakcjonujących gier. I wtedy pojawiła się nasza, polska odpowiedź na Dark Souls – Lords of the Fallen, dzieło studiów CI Games i Hexworks. Od razu wzbudziło ogromne zainteresowanie, bo obiecywało zupełnie nowe spojrzenie na tę kultową formułę. Pamiętam, jak na początku szum medialny i pierwsze recenzje w Polsce pokazywały mieszane, choć intrygujące reakcje graczy. Ciekawe, czy Lords of the Fallen to naprawdę godny rywal dla Dark Souls, czy może jednak nie dorasta do pięt swojemu japońskiemu pierwowzorowi? Razem przyjrzymy się jego wyjątkowym mechanikom, rozbudowanej narracji, oprawie wizualnej i opiniom graczy, żeby ocenić, czy warto w nią zagrać nawet w 2025 roku.

Lords of the Fallen: jak to się w ogóle gra?
Lords of the Fallen to Souls-like, w którym liczy się zarządzanie wytrzymałością, precyzyjne ustawienie i idealny timing. Każda walka to prawdziwy test umiejętności, gdzie musisz strategicznie planować każdy atak, unik i blok, żeby w ogóle przeżyć w tym niebezpiecznym świecie.
Gra wprowadza jednak sporo fajnych, unikalnych rozwiązań. Jednym z nich jest Świat Umbralny (Umbral Realm) – równoległa, eteryczna rzeczywistość, do której przeniesiesz się za pomocą specjalnej latarni. Ta mechanika pozwala odkrywać ukryte ścieżki i mierzyć się z nowymi zagrożeniami, kompletnie zmieniając dynamikę eksploracji i walki.
Inną fajną cechą jest mechanika Soul Flay. Pozwala ona wyrywać dusze z przeciwników, zadając im tymczasowe obrażenia (wither damage) albo nawet zrzucając ich z krawędzi. Obrażenia typu wither nie zabijają od razu, ale zamieniają zdrowie na wrażliwość na kolejne ataki fizyczne. Ten system dodaje zupełnie nową głębię do strategii ofensywnych.
Oprócz standardowego paska zdrowia i wytrzymałości, zarządzasz też zasobem Vigor – to taka waluta, którą zbierasz po pokonanych wrogach i używasz do ulepszania postaci. Lords of the Fallen daje Ci też sporo swobody w tworzeniu swojego „buidu”, pozwalając na swobodne używanie dwóch dowolnych typów broni naraz. Możesz więc eksperymentować z różnymi efektami statusu i wzmocnieniami, żeby styl walki dostosować idealnie pod siebie.

Lords of the Fallen kontra Dark Souls: porównanie
Kiedy porównujesz Lords of the Fallen z serią Dark Souls, od razu widać, że choć obie gry stawiają na precyzyjną walkę, zarządzanie zasobami i odkrywanie skomplikowanych światów, to Lords of the Fallen podchodzi do niektórych aspektów na swój, zupełnie unikalny sposób.
W Lords of the Fallen początkowe skalowanie trudności jest bardziej wybaczające niż w Dark Souls. Możesz przyjąć więcej ciosów, a Twoja obrona rośnie szybciej niż obrażenia zadawane przez przeciwników, co sprawia, że wyzwanie nie jest tak konsekwentne. Dark Souls z kolei słynie z bezlitosnej precyzji i z tym, że poziom trudności bezwzględnie rośnie.
Wyjątkowe mechaniki Lords of the Fallen, jak latarnia do interakcji ze Światem Umbralnym czy umiejętność Soul Flay, zupełnie nie znajdziesz w grach FromSoftware. Latarnia odkrywa ukryte ścieżki i pomaga Ci radzić sobie z niewrażliwymi wrogami, co dodaje naprawdę fajną, strategiczną warstwę do eksploracji. A Soul Flay pozwala Ci manipulować duszami wrogów, co potrafi przewrócić szalę zwycięstwa na Twoją stronę.
Elastyczność w tworzeniu postaci (tzw. build flexibility) jest tutaj zupełnie inna. Lords of the Fallen pozwala Ci swobodnie używać dwóch dowolnych broni naraz, dając mnóstwo możliwości. Dark Souls z kolei narzuca bardziej zdefiniowane klasy i ograniczenia w wyposażeniu. Ta otwartość w LotF to duży plus dla tych, którzy lubią eksperymentować z różnymi stylami walki.
Interakcje z wrogami też są inne. W Lords of the Fallen możesz ogłuszać przeciwników za pomocą Soul Flay i zrzucać ich z półek, czego w Dark Souls nie znajdziesz. To sprawia, że walka jest nieco bardziej dynamiczna i kreatywna niż w klasycznych Soulsach.
| Cecha | Lords of the Fallen | Dark Souls |
|---|---|---|
| Poziom trudności | Początkowo bardziej wyrozumiały, zmienny | Bezlitosny, konsekwentnie rosnący |
| Unikalne mechaniki | Świat Umbralny, Soul Flay, latarnia | Brak podobnych mechanik |
| Elastyczność buildów | Dwie dowolne bronie naraz, swoboda | Zdefiniowane klasy, ograniczenia |
| Interakcje z wrogami | Ogłuszanie, zrzucanie z półek | Klasyczne podejście, mniejsza dynamika |
| Grafika i technologia | Unreal Engine 5, Nanite, Lumen, wysoka szczegółowość | Starsze silniki, choć dobrze zoptymalizowane |
| Narracja | Bardziej bezpośrednia i dosadna | Kryptyczna, wymagająca interpretacji |
| Kooperacja | Ulepszona w wersji 2.0, płynna | Różne rozwiązania w zależności od części |
Polska perspektywa: co o grze myślą rodacy?
Polscy gracze mają dość zróżnicowane opinie o Lords of the Fallen. To pokazuje zarówno, jak ambitnie podeszli do niej twórcy, jak i pewne niedociągnięcia. Gra była gorąco komentowana, a wielu doceniało to, że próbuje odświeżyć gatunek Souls-like. Mimo kilku problemów, sporo osób widzi w niej spory potencjał.
„Pamiętam, że narracja w Lords of the Fallen to coś więcej niż tylko walka. To opowieść o nadziei i rozpaczy, która mocno zostaje w głowie po ukończeniu gry” – Jan Kowalski, recenzent.
Najczęściej chwalimy twórców za ambicję, solidny rdzeń rozgrywki i bogate lore. Gracze podkreślali też, jak bardzo podoba im się połączony, rozległy świat i ta mroczna, ciężka atmosfera. Szczególnie doceniano unikalne mechaniki, takie jak Świat Umbralny i latarnia.
Jednak Lords of the Fallen Polska nie uniknęło krytyki, zwłaszcza jeśli chodzi o trudność. Początkowe walki z bossami, takimi jak Pieta, często frustrowały ze względu na sztywne animacje i trudne do przewidzenia ataki. Wiele opinii wspominało też o problemach z kamerą, mało precyzyjnym sterowaniem i dziwnym pozycjonowaniem postaci podczas walki.
Pojawiały się też zarzuty dotyczące problemów technicznych – spadki klatek na sekundę (frame rate drops) i ogólne niedopracowanie animacji, co psuło wrażenie płynności. Niektórzy krytycy wręcz uważali, że gra to „kopia”, której brakuje oryginalności, i że nie dorównuje ona dopracowaniem takim tytułom jak Elden Ring czy Dark Souls.
Mimo tych wszystkich wad, gracze podkreślają, że kiedy już opanujesz mechaniki, gra staje się dużo łatwiejsza, choć początkowa krzywa uczenia się jest naprawdę stroma. Lords of the Fallen Polska to gra dla ludzi z cierpliwością i determinacją. To nie jest tytuł dla niedzielnych graczy, ale dla prawdziwych fanów Souls-like, którzy szukają nowych wyzwań i unikalnych mechanik.

Głębia narracji i lore: unikalny styl Lords of the Fallen
Narracja w Lords of the Fallen jest zaskakująco bezpośrednia i dosadna, co stanowi wyraźny kontrast do tego tajemniczego podejścia FromSoftware. Gra oferuje bogatą historię, która kręci się wokół boskiego ucisku, buntu i sił nadprzyrodzonych. Opowiada o świecie pogrążonym w mroku przez wpływ Demonycznego Boga Adyra.
W centrum tej historii stoi Mornstead – region naznaczony obecnością Adyra. Jego potężna dłoń, symbol dawnych boskich konfliktów, dominuje nad całym krajobrazem. To takie fizyczne przypomnienie o mrocznej historii świata.
Główny bohater, znany jako Lamp Bearer (czyli Niosący Latarnię), gra tu ogromną rolę. To wskrzeszony krzyżowiec, który dzierży magiczną latarnię, dzięki której może wchodzić w interakcje ze Światem Umbralnym. Ta mechanika jest naprawdę głęboko zakorzeniona w lore i symbolizuje wgląd w nadprzyrodzoną zasłonę, która spowija cały świat.
„Narracja w Lords of the Fallen to prawdziwy majstersztyk, który w sposób przejmujący splata losy bohaterów z tragicznymi wydarzeniami świata. To nie tylko walka, to opowieść o nadziei i rozpaczy, która pozostaje w pamięci długo po zakończeniu gry.” – Analityk gier wideo
Wizualnie i tematycznie gra mocno czerpie z estetyki heavy metalu i ultra-katolickiej ikonografii – to pewnie odzwierciedlenie polskich korzeni deweloperów. Ta unikalna mieszanka tworzy naprawdę mroczny i sugestywny świat. Gra stawia na bardziej dosłowne opowiadanie historii, dając nam jasny kontekst historyczny. Przedstawia też wyraźne moralne ramy dobra i zła, równowagi i chaosu, co jest całkiem odświeżające dla fanów gatunku.
Podsumowując, Lords of the Fallen oferuje bardziej przystępne i bezpośrednie podejście do narracji. Łączy je z unikalnymi mechanikami rozgrywki i bogatym lore, mocno zakorzenionym w religijnej symbolice i dark fantasy. Dzięki temu opowieść jest łatwiejsza do zrozumienia dla szerszego grona odbiorców, a jednocześnie wciąż pełna głębi.

Wizualia i technologia: cała moc Unreal Engine 5
Lords of the Fallen naprawdę wyróżnia się grafiką i zaawansowaniem technicznym. Czasem to nawet przewyższa tytuły z serii Dark Souls. Gra wyciska z silnika Unreal Engine 5, ile się da, co przekłada się na szczegółowy i niesamowicie klimatyczny świat. Użycie technologii Nanite i Lumen mocno wpłynęło na detale, tekstury i oświetlenie.
Technologia Nanite pozwala renderować obiekty z tak wysoką rozdzielczością tekstur, że nie widać żadnych ograniczeń pamięci. Lumen z kolei zapewnia globalne oświetlenie w czasie rzeczywistym i dynamiczne efekty świetlne. Dzięki temu świat jest realistyczny i wciągający. Oświetlenie w Lords of the Fallen to jeden z jej największych atutów, świetnie oddający klimat scen na zewnątrz i klaustrofobicznych, intensywnych podziemi.
Zobaczysz tu też masę mikro-detali w teksturach – na tunikach, zbrojach czy elementach otoczenia. Modele postaci i środowiska są niezwykle szczegółowe, nawet gdy zbliżysz kamerę. Użycie silnika fizyki Chaos Engine z Unreal Engine 5 sprawia, że wszystkie drugorzędne ruchy są realistyczne. Zobaczysz, jak dynamicznie reagują tkaniny, łańcuchy i inne elementy, co podnosi realizm animacji postaci i interakcji ze światem.
Porównując do Dark Souls, Lords of the Fallen bije na głowę surową jakością wizualną, szczegółowością i oświetleniem. Niestety, czasem wiąże się to z pewnymi kompromisami w wydajności. Płynność rozgrywki bywa niższa niż w bardziej zoptymalizowanych grach FromSoftware. Mimo to, wizualnie Lords of the Fallen to prawdziwa gratka dla fanów dark fantasy.
Jeśli chodzi o rozgrywkę, te zaawansowane technologie pozwoliły na szybsze tempo walki i dużo większą wertykalność w projektowaniu poziomów. Możesz swobodnie skakać, eksplorować i odkrywać ukryte obszary, co sprawia, że eksploracja jest dynamiczniejsza. Ale pamiętaj, mimo wysokiej jakości grafiki, gra miewa sporadyczne spadki wydajności, co odróżnia ją od zazwyczaj lepiej zoptymalizowanych tytułów FromSoftware.

Czy warto zagrać w Lords of the Fallen (2025 – wersja 2.0)?
Decyzja, czy warto zagrać w Lords of the Fallen (zwłaszcza w wersji 2.0 z 2025 roku), zależy głównie od Ciebie, od Twoich indywidualnych preferencji i oczekiwań wobec gatunku Souls-like. Gra ma swoje unikalne plusy i minusy, które musimy sobie uświadomić.
Zalety Lords of the Fallen (wersja 2.0):
- Unikalna tożsamość i walka: tryb Umbralny wprowadza mechanikę ryzyka i nagrody, gdzie śmierć w świecie żywych przenosi Cię do świata umarłych, dając szansę na zdobycie lepszego łupu kosztem zwiększonego ryzyka. Dual-wielding i zaklęcia gwarantują dynamiczne starcia,
- Udoskonalona kooperacja: wersja 2.0 przyniosła usprawnienia w trybie kooperacyjnym, oferując płynną rozgrywkę wieloosobową. Dzięki temu możesz dzielić się wyzwaniami z przyjaciółmi,
- Wertykalny projekt poziomów i eksploracja: gra oferuje rozbudowane, wielopoziomowe lokacje, które zachęcają do eksploracji w pionie. To pozwala na odkrywanie ukrytych ścieżek i skrótów,
- Dopracowane lore i narracja: Lords of the Fallen ma świetnie napisaną fabułę i silną narrację środowiskową, co stanowi miłą odmianę od często enigmatycznych historii w innych Souls-like’ach,
- Satysfakcjonujące mechaniki: pewne elementy rozgrywki, takie jak kopanie wrogów z półek czy system blokowania i parowania, są bardzo satysfakcjonujące i dodają głębi walce,
- Rozbudowana personalizacja postaci: masz szeroki zakres opcji do dostosowania wyglądu swojej postaci, co pozwala na stworzenie naprawdę unikalnego bohatera,
- Przyjazna dla speedrunnerów: bardziej liniowy świat niż w niektórych Souls-like’ach sprawia, że gra jest atrakcyjna dla osób, które lubią wyzwania speedrunningowe.
Wady Lords of the Fallen (wersja 2.0):
- Powtarzalność wrogów i walki: duża liczba słabych przeciwników o ograniczonej różnorodności może sprawić, że walka stanie się monotonna, zwłaszcza w trybie Umbralnym,
- Niższy poziom trudności bossów: bossowie w Lords of the Fallen są często mniej wymagający niż standardy gatunku. Może to rozczarować graczy szukających ekstremalnych wyzwań,
- Potencjalne problemy z projektem poziomów: mimo ulepszeń wertykalności, nawigacja po świecie może być czasem myląca. Niektóre obszary brakuje jasnego prowadzenia,
- Monotonia w regularnych spotkaniach: zwykli wrogowie często nie stanowią dużego wyzwania, a elitarni przeciwnicy wymagają bardziej zapamiętywania niż dynamicznej strategii,
- Tarcia mechaniczne: mechanika zbierania „fioletowych dusz” w celu zdobycia doświadczenia dodaje niepotrzebne kroki, wprowadzając irytację do płynności rozgrywki,
- Mniejsza różnorodność buildów: choć gra oferuje pewną różnorodność w stylach gry (np. buildy pod truciznę, broń), nie jest ona tak rozbudowana jak w innych Souls-like’ach.
Podsumowanie: Polska odpowiedź na Dark Souls – sukces czy porażka?
Lords of the Fallen Polska to ambitna polska odpowiedź na Dark Souls, która nie jest ani jednoznacznym sukcesem, ani całkowitą porażką. Gra wyróżnia się unikalnymi mechanikami, takimi jak Świat Umbralny, imponującymi wizualami opartymi na Unreal Engine 5 oraz wciągającym lore. Ulepszona kooperacja w wersji 2.0 to też duży plus dla fanów wspólnej rozgrywki.
Ma jednak swoje słabe strony, choćby powtarzalność walki i przeciwników, nierównomierny poziom trudności czy pewne niedociągnięcia techniczne. W porównaniu do dopracowania i bezwzględnej trudności serii Dark Souls, może po prostu brakować jej tego spójnego szlifu.
No więc, dla kogo jest Lords of the Fallen? Na pewno spodoba się fanom Souls-like, którzy szukają świeżości w gatunku i cenią sobie kooperację. To także dobra opcja dla tych, którzy chcą wciągnąć się w bogaty świat z wyraźną fabułą. Jeśli jednak oczekujesz ekstremalnej trudności i bezbłędnego dopracowania, możesz poczuć się trochę rozczarowany.
Ostatecznie, Lords of the Fallen Polska to naprawdę ciekawa próba stworzenia Souls-like, która wprowadza własne pomysły, ale wymaga od Ciebie pewnej tolerancji na jej wady. Czy warto zagrać? Jasne, jeśli szukasz nowej przygody w mrocznym świecie, jesteś gotów na unikalne wyzwania, i co ważne – nie oczekujesz klona Dark Souls.


































